piątek, 18 lipca 2014

III Szaga - Sieraków (12 VII 2014)

     Poziom trudności rajdu - Szaga nie odbiegał znacząco od poziomu trudności rajdów z poprzednich edycji. Bieżąca edycja Szagi bardzo przypominała WSS 2011, tj. z bardzo długimi przelotami między punktami kontrolnymi. 
     Baza zawodów znajdowała się w Sierakowie, zaś teren zmagań obejmował przede wszystkim Puszczę Notecką oraz Sierakowski Park Krajobrazowy. Tereny były piękne w przeciwieństwie do ilości oraz poziomu trudności zawodów. Miałem świadomość, że Szaga jest zaliczana do szybkich i łatwych zawodów. Ten fakt byłem w stanie przełknąć w przeciwieństwie do anulowania punktu 8 w trakcie rajdu, o czym nie wszyscy byli o tym fakcie poinformowani (w tym również ja). Żenująca sytuacja, która nie ma prawa zdarzyć się w zawodach zaliczanych do PMnO i to z wagą 50 punktów. Albo wszyscy są o tym fakcie odpowiednio wcześniej informowani, albo nikt (co wiąże się z koniecznością podbicia punktu 8 na TP50). Wystarczyło przecież w punkcie 5 i/lub 6 wywiesić kartkę informującą o tym fakcie z podpisem szefa/sędziego Szagi, albo poinformować o tym smsem (każdy z zawodników miał obowiązek posiadania sprawnego tel.kom.) albo po prostu tak konstruować trasę, by nie powstały tzw. "wąskie gardła". Dwa promy na tak krótkiej trasie, to zbyt wiele. Szansa, że jeden z nich nie będzie funkcjonował, była zbyt wysoka. W tym kontekście, orgowie zdecydowanie zawalili sprawę.

Poniżej przytaczam kilka fragmentów rozmów, opinii, itp. dotyczące anulowania punktu 8.
PK 7, szczyt górki na granicy kultur.Znów szczyt górki :). Po drodze mijam Artura i Pawła robiących piesze 50km, od nich dowiaduję się że prom w Chojnie się popsuł i nie kursuje. Powinny o tym powiedzieć dziewczyny na PK 5, ale jakoś zapomniały. Fuck, cały misterny plan i założony wariant przelotu wali mi się w gruzy. Telefon do orga, faktycznie prom nie kursuje i trzeba wracać na drugi brzeg przez most w Sierakowie, a później znów jechać na punkty. +15km trochę boli, jak już się ma stówkę w nogach.Ale i tak dobrze że spotkałem Artura i Pawła, bo jechałbym jeszcze 2km na wschód do Chojna.Górka tym razem mała, daje się wjechać na rowerze :). Wkurzony udaję się w podróż do Sierakowa.
Źródło: http://klosiu.bikestats.pl/1184018,Szaga-TR100.html

 Z jednej strony, to było niezależne od Orgów - prom się zepsuł... Ale z drugiej, to chyba z założenia było dość ryzykowne rozwiązanie puszczać tyle osób przez dwa promy, podczas gdy można było tak zbudować trasę, żeby nie było konieczności, ani płynięcia promem, ani przepływania wpław Warty. Do tego - w Twoim przypadku - doszło to, że na PK6 dziewczyny musiały Ci o tej anulacji PK8 nie powiedzieć albo powiedzieć nie dość jednoznacznie. Trudno mi powiedzieć jak było. Jednak fakt, że optymalny wariant wymuszał przepływanie Warty (i to niezależnie od tego, czy prom by działał, czy nie) był nieco krzywdzący dla gorszych pływaków, a to w sumie była impreza piesza  Oprócz Ciebie, wiem, że również Krzysiek Arseniuk biegł po PK8, ale on przepłynął Wartę, więc chociaż mniej kilometrów sobie dołożył.
Źródło: Piotr Kwitowski, https://www.facebook.com/pages/Szaga/213671695339418?fref=ts

 Skoro klasyfikacja jest układana (w pierwszej kolejność) według zaliczenia wszystkich PK, to tak powinno być w wynikach, biorąc pod uwagę to co było w oficjalnym komunikacie przed startem. Czyli 9PK dla TP50. Nie zmienia się reguł w trakcie gry.

Źródło: Krzysztof Gruhn, https://www.facebook.com/pages/Szaga/213671695339418?fref=ts
Jeżeli warunki na trasie zagrażają bezpieczeństwu uczestników( a przeprawianie sie przez Wartę wpław jest zagrożeniem) to organizator ma prawo(moim zdaniem nawet obowiazek) wyeliminować to zagrożenie np. poprzez anulowanie punktu.
 Źródło: Marcin Stefaniak, https://www.facebook.com/pages/Szaga/213671695339418?fref=ts

   P.S. Moim zdaniem, nie powinien wytyczać trasy "prowokującej" przepłynięcie wpław przez Wartę. Co problem skonstruować trasę podobną do drugiej pętli TP100?
Na PK6 dowiedzieliśmy się, że prom się zepsuł i z PK7 należy się udać do PK9, a ósemkę odpuścić. Chyba nie do wszystkich ta informacja dotarła, gdyż po chwili spotykamy Kłosia który się mocno zdziwił. Na mecie okazało się, że nie tylko on. 
 Źródło: Paweł Degórski, http://www.jednoscplanszewo.pl/blog/?p=551

Dziewczyny na górce przy 6PK tak sobie coś wspomniały że prom się zepsuł i dopiero moje dodatkowe pytania doprowadziły do tego że dowiedziałem się iż na 8PK nie trzeba być i że z 7PK wystarczy podbić 9PK i metę.
Autor wypowiedzi: Artur Bednarek


     Osobną kwestią pozostaje fakt, iż również zaliczam się do tych zawodników, którzy pokonali Wartę wpław. Ale co z tego, skoro sporo czasu zmarnowałem pokonując młodniki, chaszcze, jeżyny, pokrzywy a nawet omijając śpiących żuli na brzegu Warty. Do punktu 8 przemierzałem na azymut, choć po drugiej stronie rzeki Warta musiałem dołożyć ok. 1,5 km wśród chaszczy, by znaleźć ten właściwy dąb. Gdybym wiedział, że punkt 8 został anulowany, to także przepłynąłbym Wartę wpław. Ale wybrałbym wariant podobny do najlepszych, a więc po ubitych ścieżkach.


Krótka analiza map z A.Bednarkiem
Źródło: Szaga, https://www.facebook.com/pages/Szaga/213671695339418?fref=ts

Wielka czwórka, choć tylko dwóch suszy ząbki :)
Źródło: Szaga, https://www.facebook.com/pages/Szaga/213671695339418?fref=ts

Seba na mecie (jeszcze nie wiedziałem, że punkt 8 został anulowany)
Źródło: Szaga, https://www.facebook.com/pages/Szaga/213671695339418?fref=ts

Mapa TP50
Źródło: Szaga, https://www.facebook.com/pages/Szaga/213671695339418?fref=ts

Podsumowując:
TP50, 9 punktów kontrolnych (w tym jeden anulowany w trakcie rajdu)
Czas: 8h 38 min
Miejsce: 27/56

Mocne i słabe strony Szagi:
Mocne strony:
- wysokie walory krajoznawcze TP50,
- dwa punkty z wodą (tj, na punkcie 4 i 6),
- podobno pyszny posiłek (szkoda, że nie zamówiłem),
- mocna obsada (co mnie mocno zdziwiło, bowiem Szaga nie zasłużyła na taką obsadę),
- prawidłowo rozstawione punkty.

Słabe strony:
- niewielka liczba punktów i do tego anulowany punkt 8, który spowodował, że końcowa klasyfikacja jest niemiarodajna (może oprócz czołówki),
- niewłaściwy przepływ informacji między orgami a zawodnikami (nie wszyscy zawodnicy wiedzieli o zepsutym promie oraz anulowanym punkcie 8, w tym także ja),
- niski poziom trudności trasy (szkoda, bo cykle Grand Prix są na zupełnie innym (wyższym) poziomie podobnie, jak Wertepy),
- bardzo długie przeloty premiujące "łydkowiczów", choć Hades (jako organizator) wywodzi się z BnO a nie z typowych biegów.

     Reasumując, bardzo rozczarowałem się tegoroczną edycją Szagi w przeciwieństwie do ubiegłorocznego. Impreza zdecydowanie nie zasługuje na 50 punktów do PMnO. Co więcej, nie przejawiają się żadną aktywnością na facebooku (oprócz oczywiście map i zdjęć). Szkoda, bo gdyby nie anulowanie punktu 8, to  moja ocena byłaby zdecydowanie wyższa. 

Ranking PMnO (po Szadze - 12 VII 2014; w nawiasie: liczba występów)
1. Bartłomiej Grabowski 325,01 (11)
2. Piotr Kwitowski 280,72 (9)
3. Krzysztof Arseniuk 255,92 (7)
4. Bernard Waszczyk 250,22 (6)
5. Marcin Miśkiewicz 246,92 (7)
...
27. Sebastian Wojciech 108,71 (4)
...
677. Michał Mazur 1,44 (1)