sobota, 10 września 2016

IV Orientacja na Rakownię - Rakownia (27 VIII 2016)

  W końcu znalazłem czas na udział w czwartej już edycji Orientacji na Rakownię. Ostatnio wziąłem udział w pierwszej edycji, zaś w ostatnich dwóch edycjach zawsze kolidował się z rowerowym rajdem na orientację organizowanym przez Staszka Kaczmarka. Tym razem rajd nie odbył się, choć już od zeszłego roku obiecałem sobie, że tym razem wezmę udział w Orientacji na Rakownię.
   W upalny dzień (31 stopni w cieniu) na trasie Extreme wzięło udział zaledwie 5 śmiałków. 25 km w linii prostej zniechęciło 3 pozostałych zawodników. Bedąc przekonany, że pokonam trasę w około 4h pokonując niecałe 30 km wziąłem 1,4 litra napojów.
Jeszcze przed startem - uśmiechnięci i gotowi do biegu
   Trasa była tak ułożona, że po drodze nie było żadnych sklepów, żadnych wodopojów czy jezior ze stabilnym dnem... Same muliste rzeki, często suche i jeziora sprawiły, że przegrałem z upałem. Napoje skończyły mi się w połowie trasy na mapie BnO - Trakt Poznański, tj. przy 23 km (!!!) . Byłem wręcz przerażony faktem, iż dalszą część trasy pokonam bez wody... Troszkę osłody przyniosła mi kąpiel w mulistym jeziorze do pasa - zdołałem namoczyć główkę w jeziorze Kamińskim oraz j. Karpik - nawet nie odważyłem się napić wody z tych jezior. W kilku miejscach poczułem bardzo mocne bicie serca wskazujące na odwodnienie. Musiałem nawet na kilka minut położyć się w lesie - byle uspokoić bicie serca. Nie spodziewałem się, że trasa będzie liczyła ponad 35 km i będzie bardzo ciężka.
Mapa główna
     Start rozpocząłem dość ostro i już przy pierwszym punkcie objąłem 6 minutowe prowadzenie. Niestety beznadziejny wariant z punktu 2 do 3 spowodował, że straciłem do P. Wolniewicza aż 15 minut...Kolejne trzy punkty - dość słabe w moim wykonaniu, bowiem straciłem kolejne 7 minut... Brak koncentracji oraz załamka po fatalnym przebiegu do punktu 3 zrobiło swoje.
Faza I BnO na mapie Rakownia
   Dopiero przy 7 punkcie uspokoiłem się i biegłem po swoje, choć brak wody zrobił swoje - szczególnie przy punkcie 11 - na terenie byłego poligonu - poczułem się jak w saunie - było mnie stać tylko na marsz... Z kolejnymi punktami nie było większych kłopotów, choć teren zawodów był bardzo wymagajacy i często musiałem przejść na marsz...
Faza II BnO  na mapie Trakt Poznański
     Słaby czas wynikał przede wszystkim ze zbyt upalnej dla mnie pogody. Zawsze źle znosiłem upały, ale nie da się inaczej hartować stali :) Warunki były przecież równe dla każdego, zas zawody wygrał ten, ktory najlepiej zaopatrzył się w napoje :) Gratulacje jeszcze raz dla Pawła Wolniewicza, który po raz pierwszy wygrał rajd na orientację.
Faza końcowa na mapie Rakownia
Jak dobrze, że już po wszystkim...
Dekoracja zawodników z trasy Extreme
     Z poniższej statystyki wynika, że to był dośc słaby bieg w moim wykonaniu. Średnie tempo biegu wyniosło zaledwie 8:47 min/km, a więc dużo poniżej moich możliwości. Nie ukrywam jednak, że P. Zieliśńki (budowniczy trasy) zbudował bardzo wymagającą trase zarówno pod względem kondycyjnym, jak i nawigacyjnym - i o to chodziło. Mam nadzieję, że moja relacja nie zniechęci potencjalnych uczestników przyszłorocznego rajdu na orientację.
Statystyka z biegu - Orientacja na Rakownię

Podsumowując:
Extreme, 25 km (w linii prostej)
Czas: 327:02
Miejsce: 2/5

Oficjalne wyniki:
1. Paweł Wolniewicz 311:21
2. Sebastian Wojciech 327:02
3. Mateusz Kaczmarek 376:50
-  Tomasz Nawrocki NKL
-  Michał Antkowiak NKL

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz