Kolejny, czwarty już, etap corocznego cyklu Poznaj Poznań Nocą odbył się na os. Wichrowe Wzgórza. W zeszłym roku w tym samym osiedlu odbył się trzeci etap, choć trasa obejmowała północną część. W tym roku znaczna większość punktów znajdowała się na południowej części osiedla.
Nocne, choć osiedlowe bieganie sprawiało i będzie mi sprawiać dużą przyjemność. Od pewnego czasu nawet przed pracą trenuję sobie w drodze do pracy (na razie wybór padł na os. Sobieskiego, choć zapewne w najbliższym czasie pobiegam sobie na os. Wichrowe Wzgórza). Gorąco polecam tego rodzaju treningi - zamiast monotonnego biegu po ulicach miasta.
Czwarty etap miał charakter startu masowego - co oznacza, że kto pierwszy dotrze do mety, ten wygrywa. Pierwsi startowali zawodnicy z kat. elita, zaś następnie początkujący oraz średniacy. Liczyłem na szybki bieg (z mojej strony także) i w wielu momentach byłem wręcz zaskoczony tym, że potrafię utrzymać tempo wielu naprawdę niezłych zawodników - piszę o tym, bo wciąż wracają myśli o moim debiucie (a w zasadzie powrocie po 15 latach przerwy w bieganiu) z 2013 roku, gdzie nie nadążałem za zawodniczką z gimnazjum...
Przedstartowe napięcie :) autor zdjęcia: Sylwia Kaczorowska |
Orgowie początkowo troszkę nie nadążali za rozdaniem map. Jak tylko zobaczyłem Pana Krauzika (który znacząco przyspieszył rozdanie map), to wiedziałem że będzie ok. Gdyby nie on, to chyba start nastąpiłby z opóźnieniem. W tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę na fakt, by nie wypożyczać zawodnikom (szczególnie z elity) starych chipów - mając obok nowe. Nie jest przyjemnością czekać kilka sekund aż stacja Sportident odczyta mojego chipa.
W oczekiwaniu na mapę do BnO autor zdjęcia: Sylwia Kaczorowska |
Dlaczego o tym piszę? Na mecie dowiedziałem się, że nie zaliczyłem pierwszego punktu kontrolnego. A przecież tam byłem - na szczęście miałem włączone Endomondo i ten fakt mogłem udowodnić. Niesamowite w tym wszystkim było to, że trzymałem chipa w stacji dobre 5-6 sekund widząc dookoła palce z chipami innych zawodników (nie wiem ilu ich było, pewnie dziesięciu). Na szczęście orgowie zaliczyli mi ten punkt i za ten fakt muszę bardzo pochwalić orgów :) Może wymagam zbyt wiele, ale myślę, że nie ja jedyny twierdzę, że nie należy zawodnikom startującym w sprincie (w szczególności z elity) wypożyczać starych chipów - w sprincie liczy się bowiem każda sekunda, zaś oczekiwanie kilku sekund na odczyt chipa z pewnością nie motywuje do biegu na pełnym gazie :)
Już za chwilę start (a już analizuję mapę na stojąco) autor zdjęcia: Sylwia Kaczorowska |
I ruszyła Elita autor zdjęcia: Sylwia Kaczorowska |
Struktura tempa z mojego biegu (os. Wichrowe Wzgórza) - ponad 75% dystansu z tempem do 6 min/km - to już coś :) |
Generalnie rzecz biorąc, po słabym etapie 2 oraz mojej nieobecności na etapie 3 (nie doszedłem jeszcze do siebie po organizacji Wilgi Orient), ten bieg zaliczam do udanych (a może nawet bardzo udanych). Ponad 75% ogółu trasy przebiegłem w tempie poniżej 6 min/km (25% w tempie poniżej 5 min/km). Może dla zawodników z czołówki nie jest to tempo oszałamiające :)))) Niemniej jednak inaczej się biega regularnie od młodości, zaś inaczej po 15 latach przerwy i do tego jeszcze z niezła nadwagą ;].
Mapa z naniesionym trackiem (z mojego biegu) |
Podsumowując, zająłem 17 miejsce na 51 startujących, zaś zawody wygrał M.Dutkowski z czasem 24:41 (więcej o nim w blogu: Mikołaj Dutkowski). Drugie miejsce zajął S.Borowczyk, zaś trzecie G. Cupryś. Kolejne miejsce zajął etatowy zdobywca różnego stopnia podium w różnych zawodach na orientację, czyli P. Dopierała. Kolejne miejsca zajęli F.Galla oraz K. Muszyński.
Wyniki oficjalne:
1. Mikołaj Dutkowski 24:41
2. Sebastian Borowczyk 26:04
3. Gracjan Cupryś 27:20
4. Piotr Dopierała 27:55
5. Franciszek Galla 27:57
6. Krzysztof Muszyński 29:29
...
17. Sebastian Wojciech 31:58
...
NKL (51) Nowak Tomasz
Podsumowując:
Elita, 4,4 km, 17 punktów kontrolnych
Czas: 31:58
Miejsce: 17/51
(faktycznie przebiegnięty dystans ~6,0 km)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz