Z tego rajdu zapamiętałem w zasadzie dwa zdarzenia, tj. wściekłego psa i jego właścicielkę (z punktu 6 do 7) oraz niesamowity błąd nawigacyjny z punktu 5 do 7 (w tym rajdzie były dwie siódemki).
Kolejna edycja "szybkiego i łatwego nawigacyjnie" rajdu była podobna do poprzednich. Siedem punktów i wszystko jasne - liczy się mocna łyda (której oczywiście nie mam). Nawigacji było niewiele, a mimo to popełniłem koszmarny błąd w okolicach Dziewiczej Góry (kosztował aż 12 minut). Słabo mi też poszedł dobieg z punktu 3 do punktu 1 - niepotrzebnie wdrapałem na szczyt Dziewiczej Góry - mogłem przecież pobiec dookoła ładnymi ścieżkami leśnymi. Nauka na przyszłość - punkty na Róży Wiatrów są położone z reguły obok ścieżek i nie ma sensu w lesie ścinać na azymut z uwagi na niezliczoną liczbę dróg niezaznaczonych na mapie.
Reasumując, nie był to rajd najwyższych lotów z moim udziałem. Wiedziałem, że każdy najmniejszy błąd na tak krótkiej trasie niesie za sobą poważne konsekwencje. Uniknięcie poważnej wtopy nawigacyjnej pozwoliłby zająć zamiast 20 miejsca w okolice 11-13 miejsca. Uniknięcie błędu z 3 punktu do 1 punktu - 10 miejsce. Wystarczyło optymalizować powrót (no i biegać, a nie przechodzić na marszobieg) z ostatniego punktu do mety - a już była szansa na 4 miejsce. Można tak sobie gdybać, ale widać jak niewiele brakuje do zajęcia czołowych miejsc (oczywiście nie pierwszej trójki, bo czas zwycięzcy jest dla mnie kosmosem). Inna sprawa - dzięki uprzejmości Z. Hornika - start miałem o godz. 12:06 (z powodów rodzinnych) - brak kontaktu z biegaczami (może nie z czołówką, ale z miejsc 4-14) też miał wpływ na zajęcie takiego, a nie innego miejsca.
Statystyki z biegu "Róża Wiatrów" |
Ze statystyk wynika, że tempo biegu było podobne w odniesieniu do Złota dla Zuchwałych - mimo znacznie niższych przewyższeń. Jest to dość dołująca sytuacja, bowiem liczyłem na czas poniżej 2:45 - a miałem ku temu podstawy - do punktu 5. No cóż - po świetnym Złocie dla Zuchwałych przyszedł czas na nieco słabszy udział w Róży Wiatrów.
Moje tempo z biegu (Róża Wiatrów 2015) |
Dla porównania - moje tempo z biegu (Złoto dla Zuchwałych 2015) |
Zawody wygrał P. Górczyński (nie żaden tam Zawodnik-z-Poznania) z świetnym czasem 2:03. Wypadałoby znać takie nazwiska, szczególnie zajmujących czołowe miejsca w wielu rajdach na orientację. Na drugim miejscu Marcin Kargol z czasem 2:10, zaś najniższy stopień podium przypadł P.Pawłowskiemu z czasem 2:22. Widać - czasy rewelacyjne i poza moim zasięgiem.
Końcowa ocena rajdu "Róża Wiatrów 2015"
1. Prawidłowo zlokalizowane PK na mapie i terenie (waga: 50%): 10
2. Dystans optymalny w stosunku do zakładanego (waga: 10%): 10
3. Standard bazy (waga: 15%): 8
4. Frekwencja (waga: 5%): 9
5. Trwałość i jakość druku (waga: 20%): 8
Skala ocen: 0 (brak słów),..., 5 (przeciętna),..., 10 (rewelacja)
Łączna ocena: 9,25/10
Podsumowanie:
TP25, 7 punktów kontrolnych
Czas: 3h 06min
Miejsce: 20/58
faktycznie przebiegnięty dystans: 26,8 km
Numer startowy i pamiątkowy medal |
Nieoficjalne wyniki:
1. Paweł Górczyński 2:02
2. Marcin Kargol 2:09
3. Przemek Pawłowski 2:21
4. Paweł Bednarczyk 2:33
5. Magdalena Jóźwiak 2:34
6. Maciej Wąsowski 2:34
...
20. Sebastian Wojciech 3:06
...
-. Wojciech Wąsikiewicz NKL
P.S. Zapraszam do zerknięcia profilu i oczywiście udziału w rajdzie na orientację "Wilga Orient" (organizowanego przeze mnie), który odbędzie się w grudniu 2015 roku w Kaźmierzu (32 km od centrum Poznania).
na tych 20stkach to trzeba pocinać od startu do mety :)
OdpowiedzUsuń"zawodnik z Poznania" też zwróciłem na to uwagę ... ech
OdpowiedzUsuń