Cykliczna impreza rowerowa organizowana przez Szach Sękowo (a raczej przez Staszka Kaczmarka) staje się stałym punktem w moim kalendarzu. Od czasu do czasu warto bowiem wziąć udział w rajdzie rowerowym na orientację. Rajd ten ma charakter imprezy lokalnej, choć swoją obecnością zaszczycił wójt gminy Duszniki (oczywiście nie jako zawodnik - a szkoda :)) - co nie jest często spotykanym zjawiskiem w rajdach na orientację.
Przez startem miałem mały dylemat, bowiem w tym samym terminie odbyły się zawody - Orientacja na Rakownię. Tym bardziej, że org uruchomił trasę biegową na 25 km. Z drugiej strony nie na co dzień jest okazja wybrania się na zawody z przyjacielem i jego przyjaciela (tym bardziej, że nie przepadają za bieganiem). Może w przyszłym roku zaszczyce w końcu w zawodach na Rakowni.
Wracając do imprezy, to trasa liczyła 40 km (nam udało się przejechać zaledwie 36,5 km) z 10 punktami kontrolnymi, w tym jeden jako stały punkt z Oriento Expresso (bodajże z 2013 roku). Trasa była bardzo przyjemna, pozwalająca na wielu odcinkach na szybką jazdę mimo różnej nawierzchni oraz gorącego sobotniego południa. By zostać sklasyfikowanym wystarczyło zdobyć 5 punktów kontrolnych w 4,5 h (przy czym za każde 10-minutowe spóźnienie ponad 4 h limit org odejmował 1 punkt kontrolny).
Start odbył się w stanicy mysliwskiej "Wojciechówka" o godz. 14. W rajdzie uczestniczyło 35 osób, zaś mnie i Zbyszkowi pozostało nic innego jak odebrać mapę i ustalić kolejność zaliczania punktów. W tygodniu zrobiliśmy parę trenningów z średnim tempem 18,5 km/h - z taką prędkością na rajdzie można śmiało powalczyć o zwycięstwo. Tym razem byliśmy przygotowani sprzętowo - zdjęliśmy wszystkie zbędne akcesoria, tj. błotniki, bagaźniki rowerowe i co tam się dało. Nawet zadbaliśmy o ciśnienie w ogumieniu :) (pomysleć, że na Poznańskiej Bimbie miałem w ogumieniu zaledwie 0,8 bara...).
Zaczęliśmy od punktu 10 i juz miałem gratkę w postaci poszukiwania punktu - Kaplica. Okazało się, że punkt był za murem (chyba 2 metrowym). Mi udało się szybko zdobyć ten punkt w przeciwieństwie do Zbyszka (który nie nadążał za mną i szukał punktu z innymi zawodnikami). Ależ się wkurzyłem... 5 minut musiałem czekać na niego.... Pomyślałem - pierwszy punkt i po zwycięstwie. A było nas tam chyba 8 osób i na domiar złego zapomniał zaliczyć swoją obecność na karcie, choć innym podbił karty. Nie pisząc o glebie, którą zaliczyłem zderzając się z Pawłem - po prostu bylo nas za dużo...
Pozostała nam już gonitwa za innymi zawodnikami i na szczęście w 9 punkcie dogonilismy trzyosobowy peleton. Musiałem chwilkę poczekać na Zbyszka i oczywiście Bartka z synem. Z 9 punktu wybrali inny wariant, zaś ja z Zbyszkiem pojechaliśmy do ósmego punktu drogą ukierunkowaną na zachód - przy torach musiałem poczekać z 2 min na Zbyszka - bowiem za szybko się rozpędziłem. Tak samo jak przy lesie - gdzie droga była zaorana przez rolnika - na szczęście w lesię była przecinka i znów musiałem poczekać na Bartka, Pawła i Mateusza - co do dziaska, nie tak się umówiłem ze Zbyszkiem i z nimi. Kolejne minuty uciekają, a my czekamy. Okazało się, że Mateusz miał awarię kierownicy - ależ pech... Po kilku minutach decydujemy się, że jedziemy razem i nie czekamy na nich - bo szkoda czasu. Poza tym i tak się nie pogubia - pomyślałem.
Z kolejnymi punktami poszło gładko i dośc fajnym tempem, choć drogi leśne nie były łatwe do przejechania. Ciągle nie mogliśmy zgubić 3-osobowej drużyny, którzy skorzystali z trudnego punktu 7, bo położonego ok. 15 metrów od drogi. Wyjeżdżając z punktu 6 widzimy nadjeżdżający peleton i pomyslałem - mają do punktu 400 metrów i przewagę ok. 800 metrów, co daje 2-3 minuty - czas najwyższyich zgubić - pytam się Zbyszka - czy wszystko ok? Dajesz radę? Powiedział, że tak :) Z kolejnymi punktami było gładko, choć w niektórych momentach można było troszkę pogubić - np. 3 osoboy peleton za wcześnie skręciło na południe wyjeżdzając z punktu 3.
Na punkcie 3 widzimy przyszłych zwycięzców rajdu, czyli K. Runowskiego i K. Kaczmarka - oni dopiero w tym punkcie? Niemożliwe, ale nie było to czas na dywagacje. Na horyzoncie nikogo nie widziałem - Zbyszek, który momentami jechał 500 metrów za mną również potwierdził. Poganiam go szybko, bo meta blisko. Choć przy skrzyżowaniach czekałem na niego - żeby czasem nie skręcił w złą ścieżkę.
Po 2 godzinach i 12 minutach jesteśmy na mecie i nieco zaskoczony Staszek potwierdził, że przyjechaliśmy pierwsi. Cieszymy się bardzo i gratulujemy się wzajemnie. Po chwili powiedział nam, żebyśmy się jeszcze nie cieszyli, bowiem Runowski i Kaczmarek wystartowali po 30 minutach. Niestety po 25 minutach przyjechali na metę i nam zostało cieszyć się jedynie z 3 miejsca. Zwycięstwo było oczywiście jak najbardziej w zasięgu - ale przecież nie zostawię Zbyszka na trasie - w końcu raz w roku jest okazja wspólnej przejażdżki rowerowej. Oczywiście musieliśmy jeszcze poczekać na Bartka, Pawła i Mateusza - wrócili na metę po 4h i 15 minutach - choć mysleliśmy, że się pogubili w lesie - okazało się jednak, że jeden z nich miał niesprawny rower i do tego w trakcie trasy skoczyli na loda - w ten sposób stracili 3 miejsca :)
Statystyki z rajdu rowerowego na orientację w Dusznikach |
Ze statystyk wynika, że tym razem byliśmy dużo lepiej przygotowani niż w zeszłym roku - ponad 60% trasy w tempie do 3:30 min/km, choć ok 35% trasy w tempie powyżej 4:30 min/km - co było wymuszone oczekiwaniem na Zbyszka i oczywiście koniecznością zaliczenia obecności na punktach kontrolnych. Pomyśleć, że gdybym na Bimbie miał taki rower...
Struktura tempa z jazdy na rowerze w rajdzie w Dusznikach - 2015 |
Struktura z tempa z jazdy na rowerze w rajdzie w Dusznikach - 2014 (dla porównania) |
Mapa z punktami V Rajdu na Orientację |
Mapa z rajdu z naniesiony trackiem |
Pamiątkowy dyplom i oczywiście nagroda za 3 miejsce |
Podsumowując:
Trasa rowerowa - 40 km, 10 punktów kontrolnych
Czas: 2 h 12 min
Miejsce: 3/34
(faktycznie przejechany dystans: 36,5 km, średnia prędkość: 16,7 km/h)
Oficjalne wyniki:
1. Kuba Runowski 10 PK, 2:07
1. Krzysztof Kaczmarek 10 PK, 2:07
3. Zbigniew Marciniak 10 PK, 2:12
3. Sebastian Wojciech 10 PK, 2:12
5. Hubert Paszke 10 PK, 2:41
...
34. Rafał Hancyk 4 PK, 4:13
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz