Kolejna - wiosenna edycja - rajdu Liczyrzepy organizowana przez KS "Artemis" odbyła się w Kuraszkowie (niedaleko Obornik Śląskich). Ostatnio gdzieś w okolicach Obornik Śląskich byłem ponad 20 lat temu na jakiś mistrzostwach Dolnego Śląska w BnO.
Dojazd do bazy - praktycznie do końca drogą ekspresową, zaś w bazie zawodów byliśmy ponad 30 minut wcześniej niż planowaliśmy :) Baza zawodów była ulokowana w Młodzieżowym Schronisku Szkolnym w Kuraszkowie - było dość kameralnie, bowiem najdłuższe kategorie były już w trasie.
Wybrałem na ten rajd wraz z małżonką na wspólne napieranie przy przyjemnej pogodzie (dość chłodnej w odniesieniu do piątku czy niedzieli), co sprawiło, że wytrzymała cały rajd z przyjemnym dla nas tempie.
Dojazd do bazy - praktycznie do końca drogą ekspresową, zaś w bazie zawodów byliśmy ponad 30 minut wcześniej niż planowaliśmy :) Baza zawodów była ulokowana w Młodzieżowym Schronisku Szkolnym w Kuraszkowie - było dość kameralnie, bowiem najdłuższe kategorie były już w trasie.
Wybrałem na ten rajd wraz z małżonką na wspólne napieranie przy przyjemnej pogodzie (dość chłodnej w odniesieniu do piątku czy niedzieli), co sprawiło, że wytrzymała cały rajd z przyjemnym dla nas tempie.
Baza zawodów - Kuraszków |
Na odprawie technicznej dowiadujemy się, że część punktów kontrolnych będzie do zdobycia na mapach do BnO oraz RJnO - zgodnie z moimi oczekiwaniami i chyba orgowie wzięli pod uwagę moje "żale" z zimowej edycji rajdu Liczyrzepy :). Trasa była znacznie łatwiejsza i mniej wymagająca niż zimą, bo i dodatkowe mapy zrobiły różnicę. 5,5 h przebyte na rajdzie były bardzo przyjemne zarówno dla mnie, jak i Monisi. W końcu do zdobycia były 24 PK - nudy więc nie było.
Odprawa techniczna TP25 |
Wybraliśmy wariant począwszy od południa, co zaowocowało wspinaczką po punkt położony na samym dole mapy, by po chwili przejść do etapu BnO na terenie leśnym ulokowanym w północno-wschodniej części Obornik Śląskich. Biegaczy z TP25 na trasie w ogóle nie widzieliśmy, bowiem rywalizowaliśmy z piechurami (a w zasadzie, to Monika miała o co walczyć). Co prawda nie z J. Puternicką, lecz drugie miejsce dla mojej małżonki wśród kobiet było całkiem w zasięgu obierając spokojne tempo marszu. Zresztą rywalizację z innymi odłożyliśmy na dalszy plan - najważniejsze dla nas było obranie takiego tempa marszu, by słabsza kondycyjnie połówka wytrzymała trudy rajdu.
Mapa TP25 |
Okazało się, że pikanterii na trasie dodali "Penetratorzy" (tj. A. Gałecka, P. Spernol), bowiem bardzo często ich widywaliśmy. Dla nich to był dopiero trzeci udział w rajdzie i mieli niemałe problemy z nawigacją :) Dzięki temu - mieliśmy motywację, zaś Monisia nie myślała o zmęczeniu, lecz o tym, by pokonać Penetratorów, którzy bodajże w trzech punktach konkretnie czesali las wzdłuż i wszerz. Ale po kolei....
Punkt kontrolny w rajdzie Liczyrzepy |
Pierwszy punkt 61 ulokowany na górce (niby na łące). Widać dookoła pola - można było się domyślić, że punkt będzie na zalesionej górce. I już mamy przewagę wobec Penetratorów i innych piechurów, zaś pierwszą okazją na wyrobienie nieco większej przewagi stanowił etap BnO w ok. Obornik Śląskich. Troszkę weszliśmy w ich ambicje, bowiem ciągle ich doganialiśmy - maszerując :) Rajdy na orientację - jak już nieraz wspominałem - mają to do siebie, że nawigacją można sporo ugrać. Mapa do BnO była średnio aktualna, choć stałe punkty kontrolne były tam gdzie powinny. Małe problemy mieliśmy z PK31 (ledwo widoczny dołek na mapie, zaś w terenie nie było już gęstego lasu - napewno już nie długi na ok. 100 metrów). Przy punkcie 33 widzimy Penetratorów w poszukiwaniu kleszczy :) i gra zaczyna się od nowa :) Przy punkcie 34 na dość długi czas ich zgubiliśmy, bowiem dół znajdował się w lesie. Konkurencja poszukiwała tegoż punktu w dopiero co zasianym terenie półtowartym (po świeżym wyrębie raczej nie znajdą dołka z punktem kontrolnym).
Dość wyszukany wariant z PK34 do PK78 sprawił, że dość szybko zdobyliśmy kolejne trzy punkty (tj. PK51, PK37, PK38). Mogłem na spokojnie delektować się lasem (tego mi brak w trakcie biegania na orientację na dystansie 50 km), no i zagadywać Monisię - na TP50 jestem milczkiem w przeciwieństwie na pieszej TP25. Przy PK38 złapał nas rajdowy fotograf i uwiecznił nam pamiątkowe zdjęcie :)
Gdzieś w dziczy :) |
Kolejne punkty zdobywamy jak po maśle, zaś przy PK50 robimy przerwę widząc duże oznaki zmęczenia Moniki (na około 10 min). Rywalizacja odeszła w dalszy plan, choć czułem, że jeszcze zobaczymy Penetratorów. Wystarczy wziąć odważny wariant przebiegu z PK50-PK66 do PK8. Z PK50 do PK66 mając świetny kompas - przedzieramy przez niezbyt gęsto zarośnięty las - oszczędzając dobre 10 minut i w połowie PK8 widzimy Penetratorów. Musieli być strasznie załamani widząc nas, bo dość szybko nam uciekli :). Monika na nowo odżyła się do maszerowania, zaś mi nie pozostało nic innego jak sprawnie zdobyć najtrudniejszy PK8 - ruiny mauzoleum ulokowany w głębi lasu. To mi się udało w przeciwieństwie do Penetratorów, którzy dogonili nas dopiero przy PK63 (szkoda, że tam nie zdołaliśmy ich zgubić - za bardzo jesteś widoczny w tej pomarańczowej koszulce -rzekła Monisia).
Stała trasa do ściągniecia nawet na smartfonie |
Końcówka rajdu bez historii, bowiem na spokojnie zmierzaliśmy się do mety z przyjemnym czasem 5,5 h zajmując miejsce w połowie stawki. Monisia zajęła 2 miejsce wśród dziewięciu kobiet - dekorowana była tylko jedna kobieta - a więc rywalizację miała cięższą niż na trasie TR100 (pod względem liczby uczestników).
Podsumowując - rajd przyjemny, niezbyt pagórkowaty, choć w trzech momentach musieliśmy wspinać się na górki. Po ostatni punkt biegłem i zgubiłem Monisię, która postanowiła pójść na metę zamiast poczekać w umówionym miejscu :) Dopiero po 10 min odnalazłem ją - to nawet widać po poniższej statystyce. Też czesałem las w poszukiwaniu mojej małżonki..
Statystyka z naszego "chodu" na TP25 |
To tyle z mojej odnośnie rajdu Liczyrzepy i dodam, że udział w zespole zawsze robi różnicę - przede wszystkim w aspekcie motywacji do dalszego napierania.
Podsumowanie:
TP25, 24 punkty kontrolne (przemaszerowane 23,4 km)
Czas: 5h 33 min
Miejsce: 14/29 (Monika 2/9 wśród kobiet)
Wyniki
1. Kornel Jaskuła 2:11
2. Kuba Molski 2:27
3. Kostiantyn Kirakosov 2:28
4. Piotr Bąk 2:36
5. Jacek Wieszczaczewski 3:32
5. Joanna Puternicka 3:32
...
14. Monika Wojciech 5:33
14. Sebastian Wojciech 5:33
...
29. Łukasz Koziel NKL
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz