piątek, 12 maja 2017

VII Rajd na Orientację - Poznajemy okolice Sękowa - Mieściska (29 IV 2017)


   Siódma (już!) edycja rajdu "Poznajemy okolice Sękowa" odbyła się w Mieściskach (koło Grzebieniska). Do wyboru była trasa sportowa (ok. 25 km) oraz rodzinna (ok. 13 km) przygotowana przez Staszka Kaczmarka. 
    Pogoda co prawda była bardzo zmienna, co nie przeszkodziło wielu drużynom do stawienia się na te zawody - w kategorii rodzinnej zameldowało się aż 24 drużyny (ok. 70 zawodników, w tym wiele rodzin z psami). Niestety na trasę sportową skusiło się zaledwie czterech zawodników. 
   Początkowo miałem wziąć udział w Rudawskiej Wyrypie, lecz niestety w trakcie trenningu BnO w Kobylnicy (k. Swarzędza) niefortunnie upadłem na pień drzewa i zwichnąłem lewą część żebra. Nie byłem w stanie przebiec 50 km w górach... Co innego przyjemna traska nizinna (no może w niektórych miejscach trzeba było co nieco powspinać na szczyty górek) w okolicach Sękowa :)
    Wydaje mi się, że poszło mi całkiem nieźle - rajd pokonałem w nieco ponad 3 h (średnio 7:08 min/km) - w wielu momentach było bardzo jeżynowo. W tym rajdzie popełniłem dwa większe błędy o łącznym koszcie ok. 10 min. Na południowo-wschodniej części trasy znajdował się punkt kontrolny: wschodni kraniec bagna, a stał na południu (ileż tam jeżyn było, a ja w samych spodenkach i getrami :). Drugi błąd popełniłem przy punkcie PK2 - drzewo o siedmiu pniach. Co prawda z PK1 zdołałem prawidłowo przebiec na azymut do PK2, lecz niestety nie zdołałem w odpowiednim momencie odwrócić głową na lewą stronę. Chwila nieuwagi i 5 min w plecy, bo wybiłem się za daleko na północ. Na szczęście było tam oczko wodne i zdołałem zlokalizować swoją pozycję na mapie :)

   Co do błędów, to mogłem rozpocząć od PK1, a potem po PK11 i PK12. Miałbym wtedy łatwiejszy przebieg z PK10 do PK2. Nie musiałbym przedzierać się przez las między PK1 a PK2. Troszkę błędów było co zaważyło na braku płynności mojego biegu, bowiem niemal 40 min przebyłem na trasie z tempem powyżej 11 min/km. 
Mapa trasy sportowej
   Ze względu na niską frekwencję - na trasie spotkałem jedynie P. Degórskiego. Przy PK16 nieco zwolnił tempo, choć w pozostałych punktach od czasu do czasu go widywałem. Nie zdołał jednak zdobyć 5 punktów kontrolnych i spadł na 4 lokatę. 
    Reasumując - trasa cięższa kondycyjnie niż w zeszłym roku i nieco dłuższa. W wielu miejscach był jeżyny, choć też w wielu miejscach teren leśny pozwalał na swobodny bieg. W sumie pokonałem 27,6 km ze średnim tempem na poziomie 7:08 min/km. W zeszłym roku pokonałem trasę rodzinną ze średnim tempem 5:52 min/km (12,8 km). 
    Po trasie sportowej, tj. o godz. 14 do lasu ruszyli zawodnicy z trasy rodzinnej, która mierzyła ok. 13 km. Frekwencja była bardzo wysoka, bowiem udział wzięło ok. 70 zawodników. Wygrali P. i G. Cichecki z czasem: 2h 30 min (z 10 min bonifikatą), którzy pokonali W., M. i P. Geislerów z czasem 2h 33 min oraz T. i A. Grygiel z czasem 2h 36 min. 

Wyniki trasy sportowej:
1. Seba Wojciech 3:17
2. Beata Brudło 5:06
2. Marcin Brudło 5:06
4. Paweł Degórski 3:30 (14 PK)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz