sobota, 30 maja 2015

Krypel 2015 - II Otwarte Mistrzostwa Hufca w BnO (17 V 2015)

   Wraz z córką Krysią miałem przyjemność uczestnictwa w II Otwartych Mistrzostwach Hufca w BnO na trasie sportowej. Dla osób z poza ZHP przewidziano trasę sportową oraz rodzinną. Trasa rodzinna była dla mnie zbyt krótka, no i troszkę zbyt mało punktów kontrolnych miała. Wybrałem dłuższą trasę mierzącą 5,2 km (w linii prostej) z 20 punktami kontrolnymi - a więc wystarczająco wiele, by córcia nacieszyła się widokiem "piki" - tak nazywamy stacje SportIdent.

Jeszcze jeden (ostatni) punkt i upragniona meta
    Wylosowaliśmy dość późną, bo 53 minutę i całą trasę pokonaliśmy w niemal 99 minut przebywając w lesie ponad 7 km (z czego dobre 5,5 km była na mych rączkach). Jak tylko zobaczyła punkt kontrolny, to od razu biegła go zaliczyć :). Sam marsz z córką był dla mnie przyjemnością, choć od punktu 12 do 18 zasnęła w mych ramionach. Na szczęście w końcówce marszu na orientację córka obudziła się, zaś moje ręce mogły odpocząć. Wózek nie wchodził w grę z uwagi na to, iż nie byłbym w stanie przejść z nim przez bujną roślinność :).
Meta coraz bliżej
     Co do punktów kontrolnych, to nie ukrywam, że były dość ciekawie umiejscowione. Troszkę problemów miałem z punktem 4, bowiem był źle usytuowany - jakież było moje zdziwienie, że do punktu 7 podbiega W.Wiatr (zresztą nie tylko on), który wystartował 2 minuty za nami - pewnie miał spory problem ze znalezieniem trefnego punktu 4 - pomyślałem. Z dalszymi punktami było już spokojniej, zaś córka w pewnym momencie nie przestawała rozmawiać ze mną - ja zajęty poszukiwaniem trudnego punktu 8, a córka pyta się mnie - gdzie są ludzie :) Odpowiedziałem jej, że ludzie biegają i są daleko z przodu, zaś my chodzimy (bo nie możemy biegać). Tego typu rozmów z 3-letnią córką było wiele(m.in. pytała o roślinność w lesie, dlaczego ten Pan stoi czy gdzie jest "pika")...
    Lekki kryzys spotkał mnie w trakcie marszu z punktu 17 do 18, bowiem niepotrzebnie wybrałem przecinkę z prawej strony. Zdążyłem nawet zgubić kompas, zaś córka - smoczek (przynajmniej się obudziła) i zapytałem się jednej z zawodniczek o położenie - po wynikach końcowych wynikało, że była to M. Gorczyca (chyba nie zaliczyła tych zawodów do udanych). Obok skrzyżowania był jakiś budynek, którego nie mogłem znaleźć na mapie - był zasłonięty cyfrą 7. Na szczęście dość szybko z tym problemem uporałem się, zaś córce powtarzałem, że zaraz będziemy na mecie i przebierzemy się :) Tak też się stało - najważniejsze, że córka była zadowolona, choć nie ukrywam, że w przyszłości wezmę nieco krótsze trasy - ale jakoś trzeba się przygotować na 10 km trasę rodzinną w Oriento Expresso (bez wózka) :)
Mapa do BnO - Krypel
    Tym razem obejdzie się bez statystyk z uwagi na to, iż Endomondo ciągle gubiło sygnał (dość dziwne to było). Zajęte miejsce również nie odegrało większej roli, bo nie spodziewałem się, że zajmiemy wysokie miejsce wśród biegaczy BnO. Zawody wygrał - zgodnie z oczekiwaniami wielu zawodników - R. Nowak z czasem 33:35 (cóż za czas :)). Bardzo dobry czas uzyskała A.Hornik, zaś różnice czasowe kolejnych zawodników były już niewielkie. 
Numer startowy i medal za uczestnictwo w zawodach
    Generalnie rzecz biorąc - fajne zawody i szkoda błędnie usytuowanego punktu czwartego. Do plusów zaliczam również nową mapę do BnO wykonaną przez R. Banacha (zresztą artysty w tym aspekcie), no i sympatyczną atmosferę bez żadnej spinki ze strony zawodników.

Podsumowując:
Sportowa, 5,2 km, 20 punktów kontrolnych
Czas: 98:51
Miejsce: 22/24

Oficjalne wyniki:
1. Remik Nowak 33:35
2. Aleksandra Hornik 37:18
3. Tomasz Kosicki 46:16
4. Jan Ritter 48:06
5. Krzysztof Gruhn 48:10
6. Alicja Hornik 49:32
...
22. Seba i Krysia Wojciech 98:51
...
24. Jola Klonowska NKL

poniedziałek, 18 maja 2015

Grand Prix Hadesu - Bieg 5 - Kamionki (10 V 2015)

   Dawno nie wziąłem udziału w Bno w ramach cyklu Grand Prix Hadesu organizowanego co miesiąc. Postanowiłem wziąć udział w etapie 5 w Kamionkach (a więc w Narodowym Parku Wielkopolskim). Szybkie spojrzenie na mapę rastrową na stronie geoportal.gov.pl i wiedziałem, że tym razem będzie niewiele przewyższeń (uff!).
   Cykl Grand Prix jest przeznaczony w zasadzie dla każdego - zarówno zaawansowanych, jak i dla nowicjuszy. Hades zorganizował trzy trasy - zaawansowana (10,2 km), średnia (6,2 km) oraz łatwa (3,4 km). Ja oczywiście wybrałem najdłuższą trasę i osiągnąłem najlepsze miejsce w dotychczasowych występach w cyklu GP Hadesu. 
Mapa z moim przebiegiem
    Początek biegu nie zapowiadał się najlepiej, bowiem ciut za wcześnie rozpocząłem poszukiwania punktu 1. Podobnie było z punktem 2, gdzie zamiast górki szukałem obniżenia z malutkim bajorkiem w środku - ależ zaćmienie umysłu miałem. Na szczęście z kolejnymi punktami nie było już problemów - nadzieja na dobry wynik przyszła w punkcie 7, bowiem w zasięgu wzroku był K. Gruhn (aktualny lider cyklu GP), który popełnił błąd nawigacyjny. Niestety w punkcie 8 to ja popełniłem błąd, bowiem za bardzo wysunąłem się na północ, choć strata czasowa była niewielka. 
    Z kolejnymi punktami było już ok, zaś w 10 punkcie spotkałem M. Gorczycę oraz A. Kobusińską, no i K. Rochowskiego (który bardzo szybko zniknął w mojego pola widzenia). Po końcowych wynikach nie zdziwiłem się dlaczego :). Na szczęście dla mnie A. Kobusińska biegła rozsądnym tempem i mogłem spokojnie biec "za nią" do 13 punktu - od czasu do czasu pilnując swojego położenia na mapie. 
  Do 14 punktu postanowiłem wybrać mniej wyczerpujący wariant niż Kobusińska A. czy Galla M.  (który wygrał zawody). Spotkałem ją ponownie w 16 punkcie, który okazał się według mnie najtrudniejszym punktem - na szczęście dla mnie nie straciłem tam czasu. Wiem jednak, że sporo zawodników miało problem ze znalezieniem tego punktu. 
  Kolejne punkty okazały się proste i mało wymagające nawigacyjnie. Najważniejsze dla mnie było utrzymanie - dość mocnego dla mnie - tempa w ok. 6:30 min/km (mając na nogach ok. 10 km). Zdziwiłem jak można systematycznymi treningami na Morasku wiele zdziałać :). Jeszcze dwa lata temu miałem spory problem z utrzymaniem tempa gimnazjalistki w trakcie zawodów na Malcie (w ramach cyklu Poznaj Poznań z Mapą), a teraz powoli jestem w stanie utrzymać tempo znacznie lepszych zawodników. Może kiedyś uda mi się przełamać barierę 6 min/km w jakimś biegu w ramach cyklu GP Hadesu.
Kilka statystyk z mojego biegu 
    Ze statystyk wynika, że trzymałem w miarę równe tempo, choć było kilka przestojów o koszcie czasowym ok 10% (czyli 8 min). Była więc możliwość osiągnięcia lepszego czasu, ale to wymaga już pełnej koncentracji w trakcie biegu, a z tym mam jeszcze problem.
Struktura tempa z mojego biegu w Kamionkach

[autor zdjęcia: Remik Nowak,
 za: https://www.facebook.com/grandprixbno?ref=ts&fref=ts]
    Reasumując, były to najlepsze zawody w moim wykonaniu z dotychczasowych biegów w ramach GP Hadesu. Zająłem 8 miejsce na 25 uczestników (zresztą znanych w poznańskim świecie orienteeringu). Przyjemnie jest wziąć kilka fajnych nazwisk, np. M. Muszyńskiego, M. Gorczycę (III miejsce na MP w K-18), itp. Warto podkreślić, że ostatnie miejsce zajął R. Halamus, który na Śnieżnych Konwaliach zajął 2 miejsce w kat. 25 km. Widać, że w tym biegu nie było słabych zawodników :)

Podsumowanie:
Zaawansowana, 10,2 km, 23 punkty kontrolne
Czas: 87:17
Miejsce: 8/25

Oficjalne wyniki:
1. Marek Galla 64:17
2. Konrad Rochowski 71:10
3. Dominik Zalewski 79:53
4. Maciej Gramacki 81:29
5. Adrianna Kobusińska 81:58
6. Krzysztof Gruhn 84:21
...
8. Sebastian Wojciech 87:17
...
25. Robert Halamus 131:32

Więcej o GP Hadesu
Profil na Facebook'u

niedziela, 10 maja 2015

V Pieszy Rajd na Orientację "Poznajemy okolice Sękowa" - Przystanki (25 IV 2015)

 Pod koniec kwietnia miałem przyjemność wzięcia udziału w kameralnej imprezie znanego w świecie napieraczy na orientację - Stasia Kaczmarka (mistrza polski weteranów w rajdzie na orientację) w towarzystwie Joasi Owczarz (3 miejsce w Pucharze Polski w MnO wśród kobiet). O poziom trasy nie musiałem się obawiać i naprawdę szkoda, że tak mało zawodników wzięło udział w ciekawym rajdzie na orientację w przeciwieństwie do trasy rodzinnej.
  Udział w tym rajdzie wzięło 88 osób, w tym pięciu na trasie sportowej. Mi przypadło miejsce 3 z bardzo słabym czasem 3h 53 min przebiegając tylko 27 km. Punkty kontrolne były w ciekawych miejscach umiejscowione zgodnie z hasłem rajdu "Poznajemy okolice Sękowa".  
  Na trasie sportowej zawody wygrał Jakub Runowski z czasem 2h 38 min, zaś na drugim miejscu - Maciek Wąsowski. Poza konkursem udział wziął także Michał Jędroszkowiak, który pokonał trasę w ok. 2 h (wow :)). 
    Co do mojej osoby - to za bardzo nie chciałbym się rozpisywać. Byłem chyba na ciężkim kacu, bowiem już po kilku kilometrach czułem się fatalnie. Musiałem na kilka minut się położyć i odpocząć. Momentów tego typu było wiele, co zresztą wynika z tabelki pt. struktura mojego tempa, gdzie niemal 30% łącznego czasu byłem w stanie spoczynku. Szkoda, że akurat w tym dniu byłem niedyspozycyjny. Błędów nawigacyjnych w tym rajdzie było niewiele, choć z jednym punktem za bardzo przekombinowałem - ale to nic w porównaniu z brakiem dyspozycyjności w tym dniu :)
Statystyki z rajdu "Poznajemy okolice Sękowa"
   Z poniższych tabelek wynika jednoznacznie, że to nie ja wziąłem udział w rajdzie "Poznajemy okolice Sękowa" :) Porażka na całej linii pod kątem kondycyjnym. Rajd pozostanie w pamięci głównie z wysokich walorów krajoznawczych - tj. kilka punktów położonych przy starych cmentarzach oraz w okolicach jeziora Luboszyńskiego i Buszewskiego.
Struktura mojego tempa z rajdu "Poznajemy okolice Sękowa"
Dla porównania struktura mojego tempa z rajdu "Złoto dla Zuchwałych"
Mapa z rajdu "Poznajemy okolice Sękowa"
Dyplom pocieszenia :)
Podsumowanie:
Trasa sportowa, 16 punktów kontrolnych
Czas: 3h 53 min
Miejsce: 3/5

Ostateczne wyniki:
1. Jakub Runowski 2h 38 min
2. Maciej Wąsowski 3h 9 min
3. Sebastian Wojciech 3h 53 min
4. Katarzyna Araszkiewicz 5h 35 min
5. Martyna Miężalik 5h 35 min
PK Michał Jędroszkowiak ok. 2h