wtorek, 16 stycznia 2018

GP Hadesu - Etap 1 - Kobylepole (14 I 2018)

   Nowy sezon corocznego cyklu Grand Prix i nowe wyzwania, jakie stoją przede mną :). Pierwszy etap odbył się w terenie leśnym ulokowanym w nieopodal Kobylepola. Dwa lata temu w tym terenie odbył się również etap 1 GP
Niestety w tym etapie frekwencja nie dopisała - przynajmniej na trasie zaawansowanej - zaledwie 33 zawodników (bardzo mało jak na otwarcie sezonu GP). Trasa była dość ciekawa - z wieloma krótkimi, jak i długimi przelotami z różnych stron. Była również okazja do kąpieli (PK12) - akurat mnie taka przyjemność nie mogła ominąć :). Punktów kontrolnych było 25, zaś teren umiarkowanie przebieżny (sporo jasnego zielonego) - mi to akurat nie przeszkadza, bo znalazłem "patent" na odgarnianie gałęzi :) Niestety znów biegłem bez sprawnego kompasu i znów miałem pecha, bo cieszyłem się jak dziecko odbierając w tym samym dniu paczkę z kompasem Silva NOR - niestety kompletnie rozmagnesowany. I dopiero przy PK2 zauważyłem, że coś jest nie tak z kompasem (2 minuty tam straciłem). Mleko już się rozlało i czas powalczyć o dobry wynik bez kompasu.
Start - PK6
   Pierwsze sześć punktów zdobytych całkiem zacnie i gdyby nie próba skalibrowania czy doprowadzenia do porządku mojego kompasu na głównej drodze między PK1 i PK2 - to byłbym 2 lub 3. W efekcie byłem dwunasty ze stratą 3,5 minut do najlepszego. No cóż - walczę dalej. W punktach PK7 i PK8 doganiam T.Kosickiego i J. Gorczycę - lekką zawieszkę miałem przy PK11 (niepotrzebnie od strony zachodniej próbowałem zdobyć punkt - zamiast od południowej). Szkoda straconych tam 20 sekund. Niemniej jednak PK5 i PK8 zdobyłem najszybciej wśród zawodników z trasy zaawansowanej. Przy PK8 wykorzystałem zmianę przebieżności lasu i szybko znalazłem muldę. Do poprawy PK11 - tutaj T. Kosicki mnie dogania, ale przy PK12 już od niego uciekam.
PK7-PK11

   PK 12 zdobyty zaliczając przy okazji kąpiel - w najgłębszym miejscu było może 1,3 m. Dzięki takiej decyzji awansuję na 3 miejsce. Wydaje mi się, że na tym polegają BnO - trzeba miejscami ryzykować czy zdobyć się na odwagę.Do PK18 utrzymuję 3 lokatę - przy długich przelotach tracę 20-30 sekund do Pawła J. - nie jest więc źle. Czuję, że jest moc w nogach, ale obawy budził brak sprawnego kompasu, co niestety się zemściło przy PK18 i PK19....
PK11-PK17
   O ile PK17 zdobyty jeszcze w miarę bez większych strat - bez kompasu nie da się za bardzo biegać po dość jednorodnym i umiarkowanie przebieżnym lesie i do tego mając za punkty zaczepienia - korzenie drzew. PK18 - błąd o koszcie 1 minuty, zaś PK19 - szkoda słów. Nadaje się na Boba Jebanbo - strata ok. 5 minut. Kompletnie straciłem orientację w terenie - po prostu źle wybiegłem z PK18 - zamiast na południe - biegłem na północ i po zawodach. Ależ tam byłem wściekły na siebie :) Ten punkt zdobyłem jako najgorszy zawodnik. Przedszkolny błąd i spadam na 9 lokatę.
PK17-Meta
   Wkurzony na siebie i na całą sytuację + adrenalina = PK20 i PK21 jako czwarty zawodnik, zaś PK22 - jako trzeci zawodnik. Na pocieszenie awans na ósme miejsce, które już nie oddałem do końca. Przy PK24 straciłem jeszcze kilka sekund z powodu zbyt dobrze ukrytego punktu, ale to już nie zmienia mojej lokaty w tych zawodach. 
Mój przebieg czasowy oraz Pawła J. (zwycięzcy E1)

   Podsumowując - jak na bieg bez kompasu - całkiem dobry. Dziesięć punktów kontrolnych zdobyłem jako zawodnik nie gorszy niż 5, zaś dwa punkty jako najlepszy zawodnik. Niestety trzy bardzo poważne błędy nawigacyjne wykluczyły mnie z walki o 3 miejsce, które na spokojnie mógłbym zając mając sprawny kompas. No cóż - trzeba przełknąć gorycz porażki i nadal trenować po lasach i nabyć w końcu porządny i sprawny kompas.
     Zawody wygrał P. Jankowiak pokonując P. Golinowskiego oraz K. Mola. Przepaść między dwoma pierwszymi zawodnikami a kolejnym jest widoczna :) Mi przypadła ósma lokata. Kolejny etap już za niecały miesiąc w Nowej Wsi.

Podsumowanie:
Trasa zaawansowana
7,8 km, 25 PK

Wyniki
1. Paweł Jankowiak 52:23
2. Paweł Golinowski 54:55
3. Krzysztof Mol 64:52
4. Krzysztof Gruhn 65:52
5. Piotr Dopierała 66:50
6. Jacek Gorczyca 67:10
..
8. Seba Wojciech 67:50
...
33. Piotr Łosiński NKL

środa, 3 stycznia 2018

GP Hadesu 2018 - Prolog - Rusałka (26 XII 2017)

   Tradycyjnie już w II dzień Świąt Bożego Narodzenia odbywa się prolog GP Hadesu 2018 i do tego tradycyjnie już na Rusałce. Tym razem do zdobycia było 20 punktów kontrolnych w dowolnej kolejności. Ograniczeniem był jedynie limit czasowy: 60 minut.  Start w tych zawodach miał charakter masowy i rozpoczął się o godzinie 10. Niestety źle zrozumiałem komunikat startowy sugerując się tym, że każdemu zawodnikowi zostanie przypisana minuta startowa i jednocześnie ma 1 h na zdobycie wszystkich punktów kontrolnych w dowolnej kolejności (w końcu tak należało zrozumieć start pierwszego zawodnika).
   Przyjechałem na zawody spóźniony o 30 minut i miałem niecałe pół godziny na zdobycie wszystkich punktów. Z drugiej strony - nie po to przyjechałem na zawody, by pobawić się w orientację przez 30 minut. Postanowiłem zdobyć wszystkie punkty i zmieścić się w limicie czasu i ten cel zrealizowałem. 
Mapa z naniesionym trackiem
   Trasę pokonałem w niecałe 57 minut, choć nie ustrzegłem kilku błędów nawigacyjnych o łącznym koszcie ponad 5 minut. Kilka wariantów było nieoptymalnych z powodu "braku" przebieżności lasu. Bieg rozpocząłem od punktów kontrolnych ulokowanych na lewo od startu/mety. Wydaje się, że najoptymalniejszy wariant rozpoczynał się od punktu tuż przy zabudowaniach prywatnych (za 2PK), by potem obiec południową stroną wzdłuż tych zabudowań po punkt ulokowany na wschodniej części mapy, a potem dwa punkty z Fortu. Musiałbym niedługo zrobić trening, by zobaczyć ile czasu zaoszczędziłbym wybierając efektywniejszy wariant. 
    Początek biegu był dość dobry z niewielkimi kosztami czasowymi. Pierwszy poważny błąd nastąpił w obszarze leśnym w okolicy Hipodromu Wola - zmyliło mnie "tymczasowe" ogrodzenie dla koni niezaznaczone na mapie i punktu szukałem w niewłaściwym obszarze leśnym. Aż 9 minut zajął mi przebieg z PK ulokowanego na pn-zach stronie mapy do pnia drzewa ulokowanego między terenami bagiennymi - takich błędów powinienem unikać, zaś sprawę dodatkowo utrudniał niedopracowana w tej części mapa - nie powinno mi się to zdarzać, ale cóż....Trzeba przyjąć na klatę ten błąd i starać się w przyszłości nie popełniać tego typu błędów.

Nr Razem Cząstkowy Błędy Uwagi
46 00:32:45 00:02:25    
42 00:34:15 00:01:30 00:00:20 Zły azymut
44 00:36:01 00:01:46    
36 00:37:48 00:01:47    
49 00:38:34 00:00:46    
35 00:39:33 00:00:59 00:00:10 Zbyt wolno ruszyłem z PK
48 00:41:30 00:01:57    
41 00:43:37 00:02:07    
47 00:44:58 00:01:21    
38 00:48:40 00:03:42 00:00:20 Zbyt wolno szukałem PK
39 00:52:44 00:04:04 00:01:20 Las
37 00:55:46 00:03:02    
43 00:59:10 00:03:24    
40 01:00:37 00:01:27    
34 01:09:51 00:09:14 00:02:30 Ścieżka, zły azymut
45 01:11:21 00:01:30    
50 01:15:45 00:04:24 00:00:30 Trudno przebieżny las
32 01:18:41 00:02:56    
33 01:19:42 00:01:01    
31 01:22:42 00:03:00    
Meta 01:27:07 00:04:25 00:05:10 00:51:37

   Mimo dwóch poważnych błędów - była szansa na spokojne 2 miejsce, a wylądowałem na ostatnim miejscu z powodu spóźnienia się na start o ponad 30 minut. Nieźle rozpocząłem zatem sezon GP Hadesu 2018 :) Zawody wygrał zwycięzca GP Hadesu 2017 - D.Konarczak pokonując K. Gruhn oraz P. Wolniewicza. Kolejne zawody w ramach GP Hadesu już 14 I 2018 w Kobylepolu - a więc na obszarze leśnym, gdzie szybkość będzie bardziej istotna niż nawigacja :)

Podsumowując:
Scorelauf, 20 punktów kontrolnych
Limit czasowy: 1 h, start masowy: 10:00
Dystans: max7-9 km w zależności od wybranego wariantu

Wyniki:
1. Dariusz Konarczak, 30 pk, 44:09
2. Krzysztof Gruhn 30 pk, 56:27
3. Paweł Wolniewicz 29 pk 60:42 (kara: -1)
4. Jacek Gorczyca 28 pk 48:37
5. Jakub Król 28 pk 51:28
6. Czarek Wichniewicz 28 pk 52:18
...
42. Seba Wojc 2 pk 87:07 (kara:-28)